sobota, 24 marca 2012

7. "...Zniszczyłam wam życie..."


                                                                   * Oczami Vivi *

                 Już zanim otwarłam oczy wiedziałam, że nie mam zamiaru wstawać. Hazza jeszcze spał. Leżałam i myślałam. Wczorajsza kłótnia z Niallem… Ciekawe co mu się przyśniło. Podobno w tym śnie powiedziałam mu, że nie chciałam być tylko jego przyjaciółką. To prawda. Był taki moment. Kochałam Nialla, jednak po jakimś czasie zrozumiałam, że tylko jako najlepszego przyjaciela. Patrząc z perspektywy czasu, decyzja Nialla i moja o zostaniu przyjaciółmi to była najlepsza decyzja w naszym życiu. Dzięki temu teraz jestem z najwspanialszym mężczyzną na świecie, a Niall jest z Ann. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Hazzy.
- Hej skarbie. Już nie śpisz ?
- Hej. Nie, już nie.
- O czym tak myślisz ? 
- O naszej wczorajszej kłótni z Niallem.
- Vivi, wszystko będzie w porządku. Bądź optymistką ! – posłał mi jeden z najwspanialszych uśmiechów, tych zarezerwowanych tylko dla mnie.
- Ty i Ann zawsze mi to powtarzacie. A ja po prostu nie umiem ! Zawsze myślę o przykrych konsekwencjach, bo wtedy się nie rozczarowuję… - zasłonił mi usta dłonią.
- Dość dołowania ! Dziś spędzamy dzień z Niallem, Ann, Zaynem i Sophie. - Wstałam i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Jak on mi może mówić o byciu optymistką, skoro wyglądam jak wiedźma ! Włosy nie układają się w żadną fryzurę, a rano każdy stoi w inną stronę. Jak Harry ze mną wytrzymuje? Zasłużył na medal… Po doprowadzeniu się do stanu " wyglądam jak człowiek ”, poszłam do kuchni. Był tam Niall. Gdy mnie zauważył, odwrócił wzrok, wziął właśnie uszykowane przez niego kanapki i wyszedł z kuchni. Czyli foch… Później z nim pogadam. Teraz muszę zjeść coś i iść z małą na szczepienie. Strasznie wzrusza mnie widok jej delikatnej skóry, w którą pielęgniarka wbija igłę, ale tak trzeba i koniec.


                                                       * Oczami Zayna *


                Jak miło być znów z domu. Ostatnie kilka dni spędziłem z Sophie w domu jej rodziców w Birmingham. Jej rodzina jest strasznie miła i tolerancyjna. Spędziliśmy miło czas, ale mimo wszystko cieszę się, że jestem już w domu. Kocham Sophie, ale brakowało mi przyjaciół. Hazza powiedział mi, że dzisiejszy dzień spędzamy w szóstkę, bo Lou i El są u jej rodziców, a Liam z Danielle wyskoczyli na parę dni do Paryża, Tym to dobrze. Postanowiłem coś upichcić. Zwykle to Harry nam gotuje, ale ostatnio postanowiłem się nauczyć gotować. Zacznę od czegoś prostego. Włączyłem telewizor. Tylko w salonie mamy również polską telewizję. Leciał jakiś serial. Nagle zauważyłem pewną potrawę. Facet w okularach śpiewał coś. Tak ! To jest to ! Zawołałem Ann.
- Ann co to jest ?
- Zayn, oglądasz " Pamiętniki z wakacji ” ? – zaczęła się śmiać.
- A co w tym takiego dziwnego ?
- A no tak, bo ty nie rozumiesz co oni mówią.
- Dobra, dobra. Chcę tylko wiedzieć jak nazywa się ta potrawa.
- Mięsny jeż. Znajdę ci przepis z Internecie, jeśli chcesz.
- A co on śpiewa ?
- Mięsny jeż, mięsny jeż. Ty go zjesz, ty go zjesz. – Ann poszła po laptopa nadal się śmiejąc. Miałem już przepis, więc zacząłem pichcić. Nie jest to skomplikowane. Nagle do kuchni wszedł Niall i zaczął śpiewać " Mięsny jeż, mięsny jeż. Ty go zjesz, ty go zjesz. ”. Umie mówić po polsku coraz lepiej. Ja umiem powiedzieć tylko " cześć ” i " kocham cię ”. Zacząłem się śmiać, gdy do kuchni wszedł Harry. Niall dostał od niego pasztetem po twarzy. Niall nie był mu dłużny i wycelował w niego parówką. Gdyby nie Ann, która akurat weszła do kuchni to nie wiem jak by się to skończyło. Bitwa na żarcie ?Gdy wróciła Vivi, Hazza zaniósł małą do pokoju dziecięcego. Gdy usnęła, wrócił. Postanowiliśmy w coś zagrać. Pytania ! Kocham w to grać. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Pierwsze pytanie wypadło na mnie.
- Ile razy dziennie przeglądasz się w lustrze ? - to pytanie od Ann.
- Oj, obawiam się, że nie umiecie do tylu liczyć.
- Tak, masz rację, pewnie nie – wszyscy wybuchli śmiechem.


                                                     * Oczami Harry’ego *


               Kocham takie gry. To taka nasza metoda na nudę. Dziś dowiedzieliśmy się m.in. że Niall swój pierwszy raz przeżył z Ann, Zayn raz na szkolnej akademii zapomniał tekstu i się poryczał, Ann całowała się z dziewczyną, a Sophie kiedyś odbiła przyjaciółce chłopaka. Nagle przyszła kolej na pytanie Vivi do Nialla. Baliśmy się tego co może się stać. Od wczoraj unikali się jak mogli. Chwyciłem ją za rękę.
- Moje pytanie… Niall, czy ty… czy ty coś jeszcze do mnie czujesz ? – w jej oczach pojawiły się dziwne iskierki. Nadzieja ? Nie, niemożliwe.  Zapewne to był strach. Strach przed prawdą. Niall zmieszał się na te słowa. Ann wpatrywała się najpierw ze złością na Vivi, potem z wyczekiwaniem i nadzieją na Nialla. Na jego czole pojawiły się kropelki potu. Zayn i Sophie z niepokojem się w niego wpatrywali. Na jego policzku pojawiła się łza. Wstał i biegiem wybiegł z pokoju. Słychać było tylko z oddali jego głos " Dlaczego mi to robisz ?! ”… Ann rozpłakała się i nakrzyczała na Vivi.
- Dlaczego ?! Dlaczego niszczysz nam życie ?! Przecież było umówione, że jesteście TYLKO przyjaciółmi, więc dlaczego cały czas rozgrzebujesz ten temat ?! Zostaw go w spokoju !
- Ann, ja… - głos Vivi się załamał. Nie dokończyła, tylko wybuchnęła płaczem.
- Skoro wam wszystkim przeszkadzam i niszczę życie to wyprowadzam się ! Nigdy więcej już nie będziecie musieli na mnie patrzeć ! – krzyknęła ze łzami spływającymi po policzkach i pobiegła do sypialni się pakować.
- Sophie co mam zrobić ? Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane ?
Jednak Sophie nie zdążyła odpowiedzieć na moje pytanie. Usłyszeliśmy trzask na ulicy oraz czyjś krzyk " Niall ! ”. To była Ann. Spojrzałem przez okno i już wiedziałem. Auto Nialla. Biegnąca do niego Ann cała we łzach. Zszokowany Zayn. Sophie podeszła i zobaczyła to co ja. Spojrzała na mnie, a łzy pojawiły się w jej oczach. Nagle do okna podbiegła Vivi. Nie trzeba było długo czekać na jej reakcję. Powiedziała " To wszystko przeze mnie ” i pobiegła do łazienki. Pobiegłem za nią, lecz zamknęła drzwi na klucz. Pieprzony zamek ! Po co go tam zakładaliśmy ? Sophie wybiegła na ulicę. Stała obok rozbitego samochodu Nialla i przytulała załamaną Ann. Zayn natomiast wrócił, by pomóc mi wyważyć drzwi do łazienki. Kilka pchnięć i się udało. W samą porę, bo… To co zobaczyliśmy, wywołało w nas panikę. Łzy zaczęły mi się cisnąć od oczu.
- Zayn, dzwoń po karetkę !
Weronika siedziała na podłodze cała we łzach, w ręku trzymała żyletkę, a po ręce spływała jej krew. Kałuża na podłodze się powiększała, bo dwie rysy na jej ręce cały czas krwawiły.
- Vivi, dlaczego to zrobiłaś do cholery ?!
- Harry, zostaw mnie ! Chcę umrzeć. Zabiłam Nialla. Zniszczyłam życie Ann, Tobie i wszystkim. Zostaw mnie ! Chcę tu wykrwawić się na śmierć !...
 ___________________________________________________________________________
Hejo :D Tu ViVi :) Postanowiłam dodać ten rozdział dziś, bo jutro niedziela i nie wiem czy będę miała czas. Cały napisałam sama, Ann dała tylko drobne wskazówki. To jest ten rozdział, dla którego założyłam tego bloga. Właśnie to chciałam opisać *_* Myślę, że łezka się zakręciła w oku. Bye :)

A tak na koniec chciałam wam podziękować za te mega miłe komentarze <3 Nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy ^^ Kolejny rozdział zostanie napisany, gdy będzie przynajmniej 6 komentarzy :)


Ps. Tu ANN ! Na gifie jest mój kochany CZIKEN FILET ! Nie obnażaj się przed nieznajomymi !

NIE BÓJCIE SIĘ! Everything will be allright :) I dziękuję za wasze komentarze. Jak je czytam to płaczę ze szczęścia! *_* Ponad 2000 wyświetleń?! Kocham Was! (Vivi)

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się ;)) Ciekawie piszesz :)
    Wpadnij też do mnie w wolnej chwili: http://alexx-the-future-starts-today.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym paszczetem i parówką mnie rozbawiłaś xd
    A potem chciało mi się ryczeć.
    Kiedy kolejny?
    @sziszterrr

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo <3 uwielbiam was Vivi wielkie gratulacje opowiadania :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. nie, nie, nie, nie, NIALL NIE MOŻE UMRZEĆ! :'(
    cały rozdział taki śmiechowy a na końcu taki cios....
    ale ogólnie jest bardzo dobrze, podoba mi się! :))

    dawaj szybko następny!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam się bać ?! Ja nie chcę,żeby Niall umarł....

    OdpowiedzUsuń
  6. nialler musi żyć! świetny blog, rodział wyśmienity, gratuluję Viv, doprowadziłaś mnie do płaczu, normalnie. :'(

    dawaj następny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już chcę następny rozdział ;)
    Świetne to jest, serio ! ;*
    Gratuluję talentu do pisania ^^

    OdpowiedzUsuń